środa, 16 grudnia 2015

Bagno zwyczajne... bardzo rzadko stosowane


Bagno zwyczajne (Ledum palustre) zwane dzikim rozmarynem w stanie naturalnym występuje w środkowej i północnej Europie oraz w północno-wschodniej Azji. Rośnie na bagnach i torfowiskach. Zagrożeniem dla tego gatunku jest osuszanie torfowisk. W Polsce od roku 2014 podlega częściowej ochronie. Pierwsze wzmianki o tym "ziółku" pochodzą z Danii z XII wieku. Wyciągu z bagna Wikingowie dodawali do piwa w celu zwiększenia jego odurzającej mocy. W średniowieczu znany lekarz Matthioli zalecał stosowanie bagna przeciw molom i karaluchom. Lecznicze właściwości tej rośliny opisał w 1753 roku twórca systematyki roślin Karol Linneusz. Pierwszym polskim uczonym, który do nauki polskiej wprowadził system klasyfikacji Linneusza był ks. Jan Krzysztof Kluk. 
W swoim Dykcyonarzu roślinnym pisał: ta w smrodzie swoim nieprzyjemna roślina, czyni przecież niemałe pożytki. Na początku maja, z liśćmi i pączkami gałęzie zebrane, ususzone nieco w cieniu, a potem drobno utłuczone są najprzedniejsze do garbowania skór. (…) Wodą gotowaną ze świeżych gałęzi i liści, można wygubić wszy i pluskwy u bydląt. Żydzi częstokroć tę roślinę kładą w piwo, aby pijaków prędcy upijali. Surowcem zielarskim są młode pędy i liście. W dawnym lecznictwie bagno stosowane było jako środek wykrztuśny przy ostrych i przewlekłych zapaleniach dróg oddechowych, przy kokluszu i astmie, a także o działaniu łagodzącym w zapaleniu stawów i reumatyzmie, w leczeniu chorób skóry, np. świerzbu, liszai, a także do płukania jamy ustnej przy bólu zębów. W lecznictwie polskim bagno nie jest stosowane ze względu na obecność w nim trującego ledolu. Jednakże w niektórych krajach używa się go zewnętrznie do okładów i kąpieli przy dolegliwościach reumatycznych i w stanach zapalnych skóry. 

2 komentarze:

  1. Choć ta roślina może i ma właściwości lecznicze, ale zawiera różne substancje, które są dla człowieka są trujące np. arbutynę. Spożycie może spowodować m.in. uszkodzenie nerek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się, ale... warto i na to "ziółko" zwrócić uwagę. Nawet po to, żeby przestrzec przed substancjami toksycznymi zawartymi w nim. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń