sobota, 20 grudnia 2014

Melisa lekarska... nie tylko na ukojenie nerwów



Melisa lekarska (Melissa officinalis) rośnie dziko w Afryce Północnej, Europie południowej i w Azji. Ta popularna roślina miododajna obecnie uprawiana jest na całym świecie. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego od słowa melissa - pszczoła. O leczniczych właściwościach melisy wiedzieli już starożytni Grecy i Rzymianie. Hipokrates, Pliniusz i Teofrast pisali o niej jako leku przeciwdepresyjnym, przeciw bólom głowy czy użądleniom owadów. W średniowiecznej Europie uprawiali ją benedyktyni i karmelici w przyklasztornych ogrodach. W tym czasie trafiła do Niemiec i Polski. O jej leczniczych właściwościach pisała również św. Hildegarda z Bingen. W wieku XVIII melisa lekarska cieszyła się ogromnym powodzeniem i była jednym z podstawowych leków na depresję. W ziołolecznictwie stosowana jest głównie ze względu na uspokajające działanie w stanach pobudzenia nerwowego, „kołatania“ serca oraz w bezsenności. Jest również dobrym środkiem przeciwko alergiom. Właściwości melisy redukujące nadmiar flegmy znalazły zastosowanie w leczeniu oskrzeli, męczącego kaszlu i astmy. Jest wspaniałym lekiem dla dzieci w czasie przeziębienia i grypy, przy kaszlu i katarze. Działa również leczniczo na przewód pokarmowy przy problemach trawiennych na tle nerwowym, łagodzi nudności, wymioty oraz kolkę. Melisa lekarska w połączeniu z lipą obniża ciśnienie krwi. 


Napar
Łyżkę ziela zalewamy szklaną wrzącej wody i odstawiamy na 10-15 minut. Pijemy 2-4 razy dziennie po ¼  - ½ szklanki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz